sobota, 23 lutego 2013

Rozdział I Grimmuald Place

 

  Było słoneczne popołudnie, ptaszki ćwierkały, kwiaty kwitnęły, a drzewa obradzały owoce. Kilka dni przed rozpoczęciem ostatniego roku w Hogwarcie dla Hermiony, Harrego i Rona. Spokojny czas dla wielu uczniów, ich rodziców, a nawet mugoli. Czarodzieje nie musieli się już bać, ponieważ Voldemort został pokonany. Nic już nie groziło czarodziejskiemu światu dla wielu miało znaczyć to spokój do końca ich życia.

****

   Hermiona była umówiona z Harrym i Ginny w jego nowym domu przy Grimmuald Place. Była w zwiewnej blado różowej sukience a'la Marilyn Monroe do tego miała czarne buty na niskiej szpilce. Twarz lekko podkreśliła makijażem. Miona teleportowała się przy domu przyjaciela. Otoczenie było piękne, dookoła domu rosła zielona trawa, na niej dostrzec było można kwiaty różnego pokroju, od tulipanów do forsycji, rosły także drzewa owocowe, wisiały na nich dojrzałe owoce: wiśnie, jabłka, gruszki, obok znajdowała się grządka soczystych i pachnących z daleka truskawek. Kawałek dalej znajdowała się mała altanka, która porośnięta była różami pnącymi w kolorze bordowym, podłoże wyłożone było płytkami w kolorze ciepłego beżu, drewniane ściany znajdowały się z trzech stron. Na środku altany znajdował się mały okrogły stolik, a po jego bokach dwa fotele z jasnej skóry.
  Hermi staneła przed drzwiami i zapukała. Drzwi otworzyła jej Ginny.
-Cześć Hermiono. Czekaliśmy na... - dopiero teraz dostrzegła zapłakaną twarz przyjaciółki - Co się stało? Wejdź.
Hermiony twarz zalana była łzami, makijaż rozmazany, wyglądała jak jedno wielkie nieszczęście, nawet fryzura jej się popsuła i miała na głowie ogromną szopę. Ginny troszczyła się o swoją przyjaciółkę, chciała jak najprędzej dowiedzieć się co się stało. Szatynka była dla rudej jak siostra. Kochała ją całym swoim sercem, była gotowa zrobić krzywdę temu, kto był powodem smutku przyjaciółki.

  Dziewczyny poszły do kuchni gdzie czekał na nie Harry. Gdy przyjaciel zobaczył dziewczynę podszedł i przytulił ją do siebie, obawiał się najgorszego, jego serce przepełniała troska o nią, nie mógł dopuścić by ktokolwiek zranił jego przyjaciółkę, kochał ją jak siostrę, była dla niego bardzo ważna, jak członek rodziny, której nigdy nie ma, ona zastępowała mu ją.
-Zerwał ze mną - załkała - Ron ten parszywiec, nie mogę zrozumieć dlaczego. Chciał się spotkać, myślałam, że pójdziemy na obiad czy coś, w końcu dziś nasza rocznica, więc ubrałam się elegancko, chciałam wyglądać wyjątkowo w ten dzień, przecież mieliśmy być razem, a ja chciałam mu urodzić dzieci i być z nim do końca życia.

  Harry i Ginny pocieszali załamaną przyjaciółkę. Ginny już knuła jak zemścić się na bracie, kochała go, ale nie mogła znieść tego, że zadał jej przyjaciółce taki ból. Ginny zarówno jak Harry przepełniał gniew i złość, nie mogli uwierzyć w to co się stało. Jak on mógł? Nie znali takiego Rona, przecież przez wszystkie sześć lat starał się Hermionę a tu tak nagle koniec? Coś musiało być nie tak. Ron musiał kogoś poznać, zakochać się. Przecież Hermiona była piękna i mądra, ideał każdego faceta.

  Hermiona uspokoiła się po kilkunastu minutach. Harry wyczarował cztery szklanki Ognistej Whisky, którą wszyscy tak uwielbiali. Miona spojrzała zdziwiona na szklanki i na Harrego. Dopiero w tym momencie dostrzegła białą czuprynę siedzącą w salonie, widziała go przez drzwi.
-Malfoy?! - zapytała oburzona faktem, że nikt jej wcześniej nie poinformował o intruzie - Co do jasnej cholery robi twój największy wróg od sześciu lat? - spytała Harrego
-Miona on się zmienił, serio - próbował ją zapewnić.
-Mam być w jednym domu z frajerem, który przez sześć lat nas gnębił i wyzywał mnie od szlam?! Ja wychodzę.

  Miona wyszła za drzwi, ale nie zdążyła się jeszcze teleportować, stała pośrodku ogrodu pomiędzy drzewami a altanką, już prawie się teleportowało i ktoś chwycił ją za rękę, był to przystojnu blondyn, który gnębił dziewczynę cały jej dotychczasowy pobyt w Hogwarcie. Teraz wpatrywał się w Hermionę swoim przenikliwym, ale jakże ciepłym wzrokiem.
-Zostaw mnie palancie! - nawrzeszczała na niego.
-Przepraszam - spojrzał na nią smutnymi srebrnymi oczami - ja.. - zaczął ale nie pozwoliła mu dokończyć.
- Ty głupi, popieprzony idioto, myślisz, że po tym wszystkim ci wybaczę, bo Pan-Zadufany-Czystokrwisty-Arystokrata mnie przeprasza? Zapomnij!

  Draco ją puścił i Herm teleportowała się. Malfoy wrócił do domu swoich nowych przyjaciół.
-Przepraszam, robię wam tylko problemy.. - i teleportował się do domu swojej matki

****

  Hermiona jednym machnięciem różdżki zerwała wszystkie fotografie jej i Rona ze ściany, a ze zdjęć z Harrym, Ginny i Ronem, powycinała starannie różdżką tego, który już jej nie chciał, usunęła go z życia oraz z fotografi. Dziewczyna usiadła na parapecie przy oknie, czytała książkę, patrzyła w gwiazdy a łzy spływały jej ciurkiem po policzkach. W tym czasie do jej okna zapukała mała sówka, w której rozpoznała sowę Draco. Wpuściła ją, miała przywiązany do nóżki rulonik pergaminu. Sowa odleciała, a Hermiona rozłożyła zwitek pergaminu.

Hermiono,
Wiem, że mi nie uwierzysz, jest mi przykro, że wyzywałem Cię w ten sposób.
Nigdy bym nikogo nie obraził, gdybym od dziecka nie miał wpajanych takich zasad
przez ojca. Możesz mi nie wierzyć, ale po upadku Voldemorta zmieniłem się.
Proszę spotkajmy się na Pokątnej jutro o 16:00 w Trzech Miotłach.
Draco                          

  Hermiona nie wiedziała co ma robić. Nie jest pewna czy może mu zaufać, była pełna wahań, skoro zrobiła to już Ginny i Harry. Wciąż się go bała, wiedział, że wszystkie dziewczyny traktuje na jedną noc. Bała się, że znowu chcę się wraz z Zabinim z niej ponabijać. Jednak w głowie wciąż tkwił jej obraz smutnych, przenikających ją srebrnych oczy Malfoya. Jednak ciągle wątpiła w jego przemianę, nie dopuszczała myśli, że ktoś tak okrutny może się zmienić.

 ~*~*~*~*~*~*~


Jest to mój pierwszy blog z opowiadaniem, oceńcie sprawiedliwie wg was :)
Pierwszy rozdział jest słaby, nie zniechęcajcie się, jeśli tylko zostaniecie na dłużej przekonacie się, że się rozwijam ;)

8 komentarzy:

  1. Hej! Przeczytałam pierwszy rozdział i chyba dobrze się zapowiada. :) Ogółem, wole wersję, w której Draco zostaje sobą, a Hermiona się zmienia. Jednak na pewno zaglądnę tu ponownie. ;P

    ~Pozdrawiam Fides

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem fajnie się zapowiada ;)
    Ogólnie uwielbiam Dramione, jednak dziwne jest to, że Draco się zmienił... No, ale każdy wymyśla co innego ;P
    Ciekawi mnie ciąg dalszy więc idę czytać :D
    Przy okazji zapraszam cię na moje blogi :P Jak masz czas to zajrzyj ;))
    http://przeszlosc-ktorej-nie-posiadamy.blogspot.com/
    http://destruction-of-rulers.blogspot.com/

    Pozdrawiam ciepło,
    ~Eveline. ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham Kocham, czytam już 2 blog związany z Dramione i bardzo mi się podoba <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny początek, jednak wyłapałam błąd, mianowicie Trzy Miotły nie są na Pokątnej, lecz w Hogsmeade ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się naprawdę ciekawie. Życzę dalszej weny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Very nice post. I sіmply stumbleԁ upon your blog
    anԁ ωanteԁ to ѕaу
    that I've truly enjoyed browsing your weblog posts. After all I will be subscribing in your feed and I'm hoρіng
    you ωrіte аgain very sοon!


    Look intο my homeрagе; kate dircksen

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lubie jak ktoś kłamie :p rozdział jest super i fajnie się zapowiada :) cieszę się, że na niego trafiłam :)) lecę czytać dalej

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja ulubiona tematyka, dziwi mnie jednak nagła zmiana Dracona, no ale każdy ma swoje chciejki ;)
    Podoba mi się ogólnie, chociaż lekki chaos jest ale ogólnie jest świetnie :)
    Lecę czytać dalej ;p

    Pozdrawiam Schanee :) ;*
    dramione-moc-duszy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń