-Ty podły Draconie Malfoyu! - Hermiona podeszła blisko niego - Masz czelność tu przychodzić?! Wynoś się! W tej chwili! - dziewczyna podeszła blisko i wymierzyła mu siarczysty policzek, po czym puściła się biegiem po schodach do góry, do przytulnego pokoju swojego synka Charlsa.
Jego pokój był urządzony w błękitnej tonacji. Ściany pokrywała jasna tapeta z błękitnymi pluszakami, a mebelki były białe z jasnoniebieskimi zdobieniami.
Hermiona wzięła synka na ręce z łóżeczka, usiadła na fotelu, przytuliła go do siebie, a łzy same popłynęły strumieniami. Przecież jej też było ciężko, że to nie dziecko Dracona. Nie było ani troche do niego podobne.
Draco nie wyszedł z domu szatynki, postanowił poszukać jej, poszedł na piętro i zobaczył ją siedzącą do niego tyłem i przytulającą dziecko do siebie. Wszedł do pokoju i położył rękę na jej ramieniu.
-Przepraszam, że tak zniknąłem, mogłem ci wyjaśnić... A teraz mnie wysłuchaj, przede wszystkim musimy zrobić badania DNA dziecko może być po prostu podobne do ciebie. Mogłaś mieć dominujące cechy, a jeśli się okaże.. - Hermiona mu nie pozwoliła dokończyć.
-A jeśli się okaże, że to twoje dziecko to wrócisz i będzie wspaniale jak kochająca się rodzina i będziesz udawał, że w ogóle nie uciekłeś, nie stchórzyłeś mimo że obiecałeś?! Wynocha! Nienawidzę cię! Nie chcę cię znać!
Blondyn ustąpił i teleportował się, nigdy nie pozwoli jej odejść, kocha ją. Jeszcze tu wróci.
Mijały dni, a Hermiona nie chciała widywać się z Draco, nie chciała go znać, nienawidziła go tak, jak za czasów szkolnych. Czuła się przez niego po raz kolejny poniżona. Zostawił ją, a jak się trochę podbudowała on wraca i wszystko niszczy. Jak zawsze, to powtarzało się już od pierwszego roku w Hogwarcie. Podczas braku Dracona poznała przystojnego bruneta o ciemnej karnacji, miał na imię Henry. Coraz więcej spędzała z nim czasu. Uwielbiała jego towarzystwo, był taki ciepły, nigdy jej nie uraził.
Szatynka wybrała się na spacer z Charlsem i Henrym. Synek spał smacznie w wózku, a przyjaciele siedzieli na ławce żwawo o czymś rozmawiając, cieszyła się z tego, że ma kogoś bliskiego z kim może porozmawiać.
-Hermiono, dlaczego z nim byłaś? Przecież cię ranił!
-Sama nie wiem, myślałam, że się kochamy.
-Ktoś taki jak on nie potrafi kochać Hermiono - wziął ją za rękę - zasługujesz na kogoś lepszego.
Henry zaczął całować szatynkę, poddała się temu przez chwilę po czym go odepchnęła, wstała i odjechała z wózkiem. Kogo ona oszukuje? Wciąż kocha Dracona!
Dziewczyna napisała list do ukochanego, zgodziła się na badania DNA choć nie wiadomo do czego mu to potrzebne. Po powrocie sowy blondyn zmaterializował się w jej pokoju. Szatynka podbiegła i wtuliła się w niego jak małe dziecko.
-Tak bardzo tęskniłam.
Jej ukochany przytulił ją do siebie i pocałował czule. Ten pocałunek był inny niż wcześniejszy z Henrym. Henry był zachłanny, a Draco czuły i delikatny. Blondyn poraz kolejny uklęknął i wyjął z kieszeni marynarki pudełeczko.
-Hermiono, moje uczucia się nie zmieniły co do ciebie. Zawszę będę cię kochał. Jesteś sensem mojego życia. Czy zgodzisz się po raz drugi zostać moją żoną?
Hermiona przykucnęła przy nim.
-Oczywiście! - krzyknęła uradowana i wtuliła się w niego.
Nazajutrz Hermiona, Draco i mały Charls udali się do szpitala, w którym robiono badania genetyczne. Oddali próbki śliny Draco i synka Hermiony.
-Za tydzień dowiecie się państwo czy jest to pana dziecko - uśmiechnęła się pokrzepiająco pielęgniarka.
Narzeczeństwo z maluchem udali się do domu, zjedli obiad. Szatynka poszła pozmywać, a Draco wziął Charlsa na ręce i przytulił do siebie, tak bardzo pragnął, żeby to było jego dziecko, bawił się z nim pluszakami. Po chwili chłopiec zasnął, a on złożył ojcowski pocałunek na jego czole. Dziewczyna wróciła i uśmiechnęła się na ten widok.
-Cudowny tatuś - zakpiła z niego.
Wzięła dziecko od narzeczonego i położyła go do łóżeczka, a sama usiadła mu na kolanach i zatopiła swoje usta w jego. Tak bardzo pragnęła jego pocałunków, on błądził po jej ciele rękoma, po 15 minutach gorących pocałunków znaleźli się w łóżku, ich ubrania były na podłodze, a nawet na lampie. Po skończonym stosunku Hermiona miała głowę położona na jego piersi i oddychała szybko.
Rano dostali wyniki badania genetycznego, Hermiona szybko rozerwała kopertę i po jej policzku spłynęła łza.
-To nie jest twoje dziecko... - powiedziała szeptem.
Draco wypuścił z siebie powietrze, podbiegł do szatynki i ją przytulił.
-I właśnie dlatego zniknąłem. Szukałem wyjścia, znalazłem prastare zaklęcie, ale musisz się na nie zgodzić. Polega ono na tym, że jako jestem twoim narzeczonym mogę rzucić na niego zaklęcie i stanie się podobny do mnie wyglądem i charakterem.
-Zgadzam się, ale nie może to zaszkodzić dziecku! -Ego, Draco Malfoy, Hermione Granger sponsus, volo infantem hereditavit in lineamentum.*
Draco zakończył zaklęcie, zaczął wiać zimny wiatr.
-Draco co się dzieje?! - pytała wystraszona Hermiona, wtulała się w niego.
Dziecko uniosło się delikatnie w górę, jego włosy nabrały platynowego koloru, rysy twarzy miał bardziej ostre, a gdy otworzył oczka dostrzec można było stalowoszare tęczówki, chłopiec opadł do łóżeczka. Hermiona podbiegła do niego i wzięła go na ręce, był idealny jak Draco, który teraz otoczył narzeczoną ramieniem i uśmiechał się do niej i synka dumny z siebie, a dziecko mocno przytulił do siebie, szatynkę pocałował.
*Ja, Draco Malfoy, narzeczony Hermiony Granger chcę, żeby jej dziecko odziedziczyło moje cechy.
~*~*~*~*~*~
Wybaczycie, że tak długo nie pisałam?
Nie miałam czasu.
Mam nadzieję, że wam się spodoba ;)
Wybaczycie, że tak długo nie pisałam?
Nie miałam czasu.
Mam nadzieję, że wam się spodoba ;)
Kontakt: 16218007
Świetny! :D
OdpowiedzUsuńOpiekuńczy Draco. *.* Też chcę mieć takiego faceta. Czekam na następny rozdział. :3
Ja tak samo ;)
UsuńWani
Co tak mało !!! JA tu na więcej czekam ... No no ale tego się nie spoediewałam i czekam na więcej
OdpowiedzUsuńCudowne :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. ;) Tata Draco. ^^ Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńAle to piękne. :* Już nie możemy się doczekać dalszych wydarzeń. Życzę weny!
OdpowiedzUsuńWentz
podoba podoba podoba! ♥
OdpowiedzUsuńSuper jest <33 Czekam na nowy ;D Dodawaj szybko!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, fajnie wymyśliłaś z tym zaklęciem:) Mimo to trochę mi szkoda, że to jednak nie Draco okazał się ojcem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
dlaczego ten rozdział jest taki krótki ? :/
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z zaklęciem! :D Charls... booże jakie piękne imię!! <3 *.*
OdpowiedzUsuńtak tak tak i wszystko tak jak powinno być, fajny rozdział ;D
OdpowiedzUsuńKocham to!! <3
OdpowiedzUsuńBoże już myślałam że uciekl kiedy zobaczył że to nie jego dziecko!! I kiedy dostali wyniki badań myślałam że znów ucieknie! Ale nie znalazł sposób!! Boże to tie cudowne!!
Kocham, Kochaaaam <333 Pięknie piszesz, chciałabym tak też. Czekam na nowy rozdział oraz zapraszam do mnie ♥♥ http://hermionaadndraco.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny ! Czekam na nowy i zapraszam na mojego : http://thereisalwaysho.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńInny niż wszystkie :3
Świetny rozdział. Po prostu super historia. Na prawdę mi się podoba. Czekam na nowy.
OdpowiedzUsuńŻycze weny
Pozdrawiam i zapraszam na moego bloga (wpadła mi do głowy idiotyczna myśl i zmieniłam adres :/ )
http://dramionabykatherina.blogspot.com/